Koktajl kakaowo-bananowy [Cocoa and banana cocktail]

Prosty i pyszny koktajl na 2 śniadanie czy podwieczorek. Sam albo jako dodatek do posiłku – sałatki, naleśników lub pierogów na słodko.

Wystarczy ugotować kakao – szklankę mleka z 2 łyżeczkami prawdziwego kakao, a potem zmiksować je z bananem. Do mojej wersji dodałam szczyptę rozpuszczalnej kawy.

Do koktajlu kakaowo-bananowego

Można zrobić też wersję z napojem sojowym lub migdałowym, też z dodatkiem mleka kokosowego (dodatek wystarczy, bo mleko kokosowe jest bardzo tłuste). Można dodać płatki migdałów, wiórki kokosowe czy czekolady, a także otręby, zarodki pszenne czy sproszkowane siemię lniane.

Można też zrobić wersję na kawie lub czekoladzie zamiast kakao. Jedyne czego nie polecam to kakao rozpuszczalnego, bo to tylko cukier. A jeśli Twój koktajl jest za mało słodki lepiej użyć miodu lub ksylitolu.

Wariacji koktajlu może być wiele, w zależności od tego co masz pod ręką albo na co masz ochotę. Wersja mleczna i wegańska są tak samo smaczne. Pamiętajcie, że dodatki zwiększą kaloryczność koktajlu, ale mogą też zwiększyć w nim ilość błonnika. Zachęcam do eksperymentów!

…A ja wracam do picia mojego kakaowo-bananowego koktajlu:)

Koktajl kakaowo-bananowy

Zrób koktajl [Make cocktail]:

Mleko + banan + kakao + kawa rozpuszczalna

  • 1 szklanka mleka 2% tłuszczu [1 glass of milk]
  • 2 łyżeczki prawdziwego kakao [2 teaspoons of good cocoa]
  • 1 banan [1 banana]
  • szczypta kawy rozpuszczalnej [pinch of instant coffee]

Koktajl [Cocktail] = 286 kcal = 9,4g BIAŁKA [protein] + 6g TŁUSZCZU [fat] + 51,4g WĘGLOWODANÓW [carbohydrates], 3,3g BŁONNIKA [dietary fiber]

* wyliczono w programie ENERGIA

Brownie bananowe [Banana brownie]

Coś słodkiego z okazji urodzin eM.! Słodkiego i ciekawego. Bananowo-czekoladowe ciasto, ewentualnie brownie, to wybór, który gwarantuje uśmiech;)

Pierwszym etapem przygotowywania ciasta jest ucieranie masła z cukrem. Ja zawsze ucieram ręcznie i wdycham świeży zapach ucieranego masła. Jest fenomenalny! Nadal ucierając dodaję jaja, mąkę z proszkiem do pieczenia i kakao.

Ucieranie ciasta

W czasie ucierania można rozpuszczać gorzką czekoladę w kąpieli wodnej. Na garnek z gotującą się wodą stawiam głęboki talerz, łamię na niego czekoladę i mieszam od czasu do czasu.

Topienie czekolady

Do czekolady dodaję dojrzałe banany i rozcieram widelcem.

Mieszanka czekoladowo-bananowa

Na sam koniec dodaję roztopioną, przestudzoną nieco czekoladę z bananami do mieszanki ciasta – zapach czekoladowo-bananowy już mnie zniewolił, a to dopiero początek!

Pieczenie

Podczas pieczenia zapach, który do tej pory był tylko mój, roznosi się w całym domu i może zdradzić plany tajnego wypieku… Ale to właśnie ten zapach wywoła pierwszy uśmiech na twarzy Solenizanta;) Wystarczy 45 minut w 180 stopniach C. (termoobieg). Ja piekę w keksówce (23×10) wysmarowanej masłem i posypanej wszystko jedno jakimi otrębami.

Ciasto wychodzi lekko wilgotne, czasami jednak zbytnio się upiecze i ma konsystencję murzynka – tak czy inaczej smakuje czekoladą z lekkim posmakiem banana;) Można je polać dodatkową porcją czekolady, a można po prostu poprószyć cukrem pudrem.

Upiecz swoje brownie [Bake your own brownie]:

Masło + cukier + jaja + mąka + kakao + proszek do pieczenia + czekolada + banany

  • 150g masła (3/4 kostki) [butter]
  • 1/2 szklanki cukru [half a glass of sugar]
  • 3 jaja [3 eggs]
  • 1 szklanka mąki [1 glass of flour]
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia [2 teaspoons of baking powder]
  • 1-2 łyżeczki kakao [1-2 teaspoons of cocoa]
  • 70-100g rozpuszczonej gorzkiej czekolady (tabliczka lub coś około) [dissolved dark chocolate]
  • 2 dojrzałe banany [2 ripe bananas]

Brownie bananowe [Banana brownie] = 2 821 kcal = 44g BIAŁKA [protein] + 162g TŁUSZCZU [fat] + 308g WĘGLOWODANÓW [carbohydrates], 10g BŁONNIKA [dietary fiber]

* wyliczono w programie ENERGIA

„Piernik” marchwiowy [Cake with carrots]

Ciasto pewniak! Znam wielu jego fanów i sama do nich należę! Piernik, ale nietypowy i nawet nie wiem, kto nazwał to ciasto piernikiem… Ciasto z marchewką. Teraz już pewnie nikogo nie dziwi dodatek marchwi do ciasta, kiedyś był to fenomen;)

Hmmm...

Najpierw ścieram na tarce o grubych oczkach marchew (można też na drobnych, jednak ja lubię większe kawałki, bo wtedy widać je w cieście) – najlepsza jest marchew soczysta. Wydaje mi się, że w przypadku marchwi mało soczystej, ciasto wychodzi mniej smaczne.

Potem ucieram jaja z cukrem, dodaję olej rzepakowy i startą marchew. Potem mąkę z proszkiem do pieczenia (nie bawię się w przesiewanie, można też użyć mąki z grubszego przemiału – ciasto jest ciemne, więc większa ilość błonnika nie zaszkodzi – myślę jednak, że może gorzej rosnąć, więc warto wtedy dodać więcej proszku do pieczenia). Dalej kakao i cynamon (mogą być też utarte goździki czy kardamon) – do smaku i koloru. Jako składniki „do gryzienia” wrzucam kawałki gorzkiej czekolady i orzechy włoskie. Można oczywiście dodać sparzone wrzątkiem rodzynki czy pokrojone suszone morele lub śliwki – co kto lubi – do wersji z suszonymi owocami dodaję mniej cukru.

Ucieranie w foto-relacji

Ciasto lubię piec w keksówkach (teraz chciałam zrobić więcej, więc ciasta było nieco mało – przepis jest na dwie foremki). Można też w prostokątnej formie (wtedy ciasto jest cieńsze i kroi się je na kwadraty zamiast „plastry”). Foremki smaruję masłem, obsypuję otrębami. Piekę w 180 stopniach C. (termoobieg) około 40-50 minut. Zawsze ładnie rośnie i pęka. W całym mieszkaniu roznosi się zapach czekolady!

Tak to piekę

Przed podaniem można polać roztopioną czekoladą lub posypać cukrem pudrem. Może też być lukier ze startą na tarce o małych oczkach marchewką;)

Jaja + cukier + olej + marchew

Na dwie formy keksowe 23×10 [For two rectangular cake tin]:

  • 4 jaja [4 eggs]
  • 1,5 szklanki cukru [one and a half glass of sugar]
  • 1 szklanka oleju [1 glass of oil]
  • 2 duże/ 3 średnie starte marchewki [2 big or 3 medium grated carrots]
  • 2,5 szklanki mąki [2 and a half glass of flour]
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia [2 teaspoons of baking powder]
  • 1 (ewentualnie 2) łyżeczka kakao [1 (or 2) teaspoon of cocoa]
  • 1 łyżeczka cynamonu [1 teaspoon of cinnamon]
  • pół tabliczki (50g) pokruszonej gorzkiej czekolady [crushed dark chocolate]
  • pół szklanki orzechów włoskich [half a glass of walnuts]

Piernik marchwiowy [Cake with carrots] = 4 519 kcal = 67g BIAŁKA [protein] + 248g TŁUSZCZU [fat] + 522g WĘGLOWODANÓW [carbohydrates], 17g BŁONNIKA [dietary fiber]

* wyliczono w programie ENERGIA

Kasza manna z bananem i kakao [Semolina with milk, banana and cocoa]

Kasza manna to „śniadanie terror” w dzieciństwie? U mnie tak nie było, dlatego sięgam po nią z wielką radością. Śniadanie apetyczne, sycące i szybkie do przygotowania! Idealne na taką szarugę za oknem.

Wzbogacona kasza manna

A jako deser sprawdzi się nawet na przyjęciu – wtedy proponuję małe miseczki i zapieczenie w piekarniku pod chmurką z bezy, czyli ubitych białek z cukrem;)

Dużą szklankę mleka zagotowałam z kaszą manną, kakao i dojrzałym bananem. W czasie gotowania banan rozpada się, ale można mu dodatkowo pomóc widelcem. Kasza wychodzi gęsta i jednorodna. Gorącą kaszę – już w miseczce – posypuję gorzką czekoladą, a tuż przed zjedzeniem, czyli do nieco przestudzonej, dodaję małą łyżeczkę prawdziwego miodu.

Gotowanie kaszy z dodatkami

Mleko + kasza manna + banan + kakao

Kasza manna na śniadanie [Semolina for breakfast]:

  • duża szklanka mleka 2% tłuszczu [big glass of milk]
  • 2 łyżki kaszy manny [2 tablespoons of semolina]
  • 1 łyżeczka prawdziwego kakao [1 teaspoon of cocoa]
  • 1 dojrzały banan [1 ripe banana]
  • 1 kostka gorzkiej czekolady [1 cube of dark chocolate]
  • 1 mała łyżeczka prawdziwego miodu [1 small teaspoon of real honey]

Kasza manna [Semolina with milk] = 463 kcal = 14g BIAŁKA [protein] + 9g TŁUSZCZU [fat] + 85g WĘGLOWODANÓW [carbohydrates], 4g BŁONNIKA [dietary fiber]

* wyliczono w programie ENERGIA

Takie śniadanie ma mało błonnika, ale dostarcza sporą ilość wapnia (35% zapotrzebowania), magnezu (35% zapotrzebowania dla mężczyzn i 50% dla kobiet) i żelaza (20% zapotrzebowania dla mężczyzn i 10% dla kobiet). [Breakfast without dietary fiber, but contains a lot of calcium (35%), magnesium (35% for men and 50% for women) and iron (20% for men and 10% for women).]

Przepis by Dominika i mała Maja

Vege brunch (25 listopada 2012)

Ten odbył się w kawiarni Fawory reklamującej się takim rozkładem dnia: kawa prasa śniadanie aktywność lunch spotkanie dyskusja kawa koncert wystawa alkohol.

Vege, bo jedzenie w całości było wegańskie. Wegańskie, czyli z produktów pochodzenia wyłącznie roślinnego, bez jaj, mleka, masła, a nawet prawdziwego miodu. Nieumiejętnie prowadzona dieta wegańska może doprowadzić do wielu niedoborów, a co za tym idzie – chorób (m.in. niedokrwistości, osteoporozy, ogólnego wyniszczenia organizmu). Amerykańskie Stowarzyszenie Dietetyczne wydało w 2009 roku oświadczenie, mówiące o tym, że prawidłowo zbilansowana dieta wegańska może być dietą zdrową dla wielu grup wiekowych. Przestrzeganie jej mogłoby zapobiec chorobom cywilizacyjnym takim, jak otyłość, cukrzyca typu 2, miażdżyca etc. Dla mnie dieta wegańska jest trudna. A jednak – wyłączenie produktów pochodzenia zwierzęcego, daje wręcz nieograniczone możliwości. Upieczenie ciasta bez jaj, ubicie bitej śmietany bez śmietany, zastygnięcie galaretki bez żelatyny czy zrobienie smalcu bez słoniny – no problem! Co więcej – jest to wykonalne bez utraty smaku (niektórzy nawet nie zauważą różnicy). Klasyczny weganin wykorzystuje w kuchni więcej różnorodnych produktów, niż klasyczny mięsożerca;) Ja uwielbiam produkty mleczne (sery, jogurty), jaja, ryby, owoce morze, więc dieta ta nie jest dla mnie. Ale inspiruje mnie i uważam ją za bardzo smaczną:

–  Barszcz na wywarze warzywnym

– Zupa krem z dyni – miała też pewnie ziemniaki, a pływająca w niej kolendra była świetnym pomysłem na dodatkowy smaczek

– Bigos wegański – na ostro, z pomidorami (pastą pomidorową) i z kotletami sojowymi

– Chilli con corn;) czyli granulat sojowy (chyba) z sosem pomidorowym na ostro, z kukurydzą i czerwoną fasolą

– Zapiekanka z ziemniaków i powyższego granulatu sojowego z sosem pomidorowym

– Pizza z warzywnymi dodatkami

– Tarta ze szpinakiem

– Kotlety z ryżu i szpinaku (sos pomidorowy podany osobno)

– Ryż z ciecierzycą

– Sałatka ze świeżych warzyw (kapusta pekińska, pomidory, ogórki…) i ze smażonymi kotletami sojowymi (pokrojonymi w paski) z sosem orzechowym podanym osobno

– Sałatka makaronowa – z kolorowym makaronem, gotowanymi brokułami, ogórkami kiszonymi, czerwoną fasolą, czerwoną i żółtą papryką

– Smalec wegański – z duszonymi pieczarkami i cebulą (czy były tam płatki owsiane?)

– Pasty do chleba – szpinakowa z pestkami słonecznika, jakaś pyszna brązowa (z orzechami), indyjska z mnóstwem przypraw (nie wiem na bazie czego, ale intensywnie czułam przyprawy – kurkumę, garam masala, cynamon…) i jakaś jasna (może hummus?)

– Ryż z jabłkami i cynamonem

– Deser w kubeczku – crunchy, galaretka (z pektyny) i bita śmietana (z mleka kokosowego)

– Muffiny czekoladowe z gorzką masą czekoladową – wilgotne i delikatne – rewelka!

– Trufle czekoladowe z wiórkami kokosowymi

– Ciasta, jabłeczniki

– Brownie

** Opis vege jedzenia niestety spłyciłam… Nie wiem, jakie składniki i przyprawy znalazły się we wszystkich potrawach, części z nich nie zmieściłam też w siebie, a niektóre zostały zjedzone przed naszym przyjściem…

Dokupiliśmy trochę napojów:

– Ciepły napój z jabłek, gruszek, imbiru i cynamonu (jakby zmiksowany kompot, ale wzbogacony o imbir). Był nieziemski!

– Club mate, tym razem dla ochłody;)

Vege brunch zorganizowały cztery dziewczyny. Cztery dziewczyny dla tłumu ludzi! Było super smacznie! Dzię-ku-je-my!