Pomysł na zapiekaną pigwę podrzuciła Ania. Trochę się go obawiałam, ponieważ nasze polskie pigwy są inne, niż te śródziemnomorskie… Ale zebrane na przełomie września i października nadal są źółciutkie, pięknie pachną i dobrze się trzymają, więc można z nich jeszcze coś przygotować;) Ten przepis miałam w głowie już od dawna i teraz nadszedł jego czas!
Pigwę porządnie umyłam i pokroiłam w ćwiartki i ósemki tak, żeby było mi łatwiej wydrążyć serca nasienne i pestki. Pigwę ponakłuwałam goździkami – niektóre dwoma, niektóre jednym, a niektóre wcale i wrzuciłam do żaroodpornych miseczek. Natomiast gniazda nasienne i pestki gotowałam w wodzie z cukrem i laską cynamonu. Wyszło więcej, niż 20 minut, ponieważ konsystencja mikstury nie zmieniała się i cały czas była płynna. Ostatecznie nie mogłam się już doczekać zjedzenia pigw na deser, więc zalałam miseczki słodkim płynem bez zawartości i piekłam w 180 stopniach C. (termoobieg i górne podgrzewanie) około 10-15 minut.
Otwarcie piekarnika zbombardowało mnie zapachem pieczonych goździków, syropu cukrowego i kwaśnej pigwy. Mogłabym upajać się nim wiecznie, ale też bardzo chciałam spróbować deseru. Pigwa była miękka (miąższ i skórka), słodko-kwaśna (kwaśno-słodka), aromatyczna. Myślę, że idealnie pasowałaby do grzanego wina, tak po prostu do niego wrzucona. Idealna jest do herbaty – wypróbowałam z czarną i owocową. Mogłabym zjeść ją z lodami śmietankowymi (polać zimne lody gorącym syropem i poukładać cząstki pigwy na wierzchu). Albo zmiksować z pieczonymi jabłkami na sos/ dżem. Ostatecznie sama też jest rewelacyjna! Ale na ciepło i w małej ilości;)
Upiecz pigwę [Bake quince]:
- na każdą dużą polską pigwę, 2-3 łyżeczki cukru, pół szklanki wody, 6 goździków, cynamon
Kaloryczność pigwy na pewno jest nikła, stąd wyliczenia dotyczą tylko cukru [Quince is a low-caloric fruit so I calculated only sugar]:
1 łyżeczka cukru [1 teaspoon of sugar] = 18 kcal = 0g BIAŁKA [protein] + 0g TŁUSZCZU [fat] + 4,5g WĘGLOWODANÓW [carbohydrates], 0g BŁONNIKA [dietary fiber]
* wyliczono w programie ENERGIA
Przepis z książki “Bałkańskie zapiski kuchenne” Iliana Genew-Puhalewa